Kozy, krowy, małpy…

Na początku nie przepuściłam żadnej świętej krowie. Każda napotkana ma swój mniej lub bardziej udany portret. Nie zdążyłam tylko uwiecznić tej, która z niezmąconym spokojem sikała na prawym (czyli teoretycznie najszybszym) pasie kilkupasmowej arterii w Delhi. Kierowcy trąbili wściekle na siebie wzajemnie, ale blokująca pas krowa zdawała im się wcale nie przeszkadzać. Continue reading