Koniec długiego dnia. Wyszłam spod prysznica i wreszcie mogłam się położyć. Musiałam wykonać tylko jedną prostą czynność: wyłączyć światło. Moja koleżanka od dawna smacznie spała. Jak zwykle, zostawiła w pokoju jedną włączoną lampę, tym razem była to słaba jarzeniówka pod sufitem. Westchnęłam ciężko, bo doświadczenie z poprzednich hoteli uczyło, że znalezienie właściwego wyłącznika zajmie mi chwilę. Dłuższą chwilę.
Daily Archives: 24 stycznia 2018
HINDUSI: PRZELOTNE SPOTKANIA (3)
Zatrułam się kanapką zjedzoną na przydrożnym parkingu po wyjeździe z Agry (surowe warzywa, pewnie nieumyte). Wieczorem w hotelu w Jaipurze podejrzewałam już, że następnego dnia nie zobaczę Fortu Amber. 16 godzin i 32 tabletki węgla później, po nocy spędzonej w łazience i przedpołudniu w łóżku, uznałam, że mogę oddalić się od toalety na trochę więcej niż dwa metry. Żeby nie tracić reszty dnia postanowiłam pojechać rikszą do centrum Jaipuru. Continue reading