BŁĘKITNA GROTA, ŚWIĄTYNIE MEGALITYCZNE I MARSAXLOKK

O Marsaxlokk, niegdyś spokojnej osadzie rybackiej w południowo-wschodniej części wyspy, czytałam zarówno w przewodniku, jak i na blogach same dobre rzeczy. Że malownicza, że mało turystów i że zdecydowanie warto odwiedzić. Miasteczko okazało się rzeczywiście dość malownicze: przy nadbrzeżu zacumowane luzzu – barwne łodzie rybackie, plus ładny placyk przed kościołem w centrum, ale mega zatłoczone. Była niedziela, a w niedzielę w Marsaxlokk odbywa się targ rybny (na którym można kupić też mydło i powidło). Continue reading

ŚRODKOWA CZĘŚĆ WYSPY: MDINA, RABAT I MOSTA

Mdina to pierwsza, prastara stolica Malty. Zdobywali ją Rzymianie, Arabowie i Normanowie, rządzili Andegawenowie i Aragończycy. Dopiero Kawalerzy Maltańscy, przybywszy na wyspę w XVI wieku, przenieśli stolicę państwa na północno-wschodnie wybrzeże, najpierw do Birgu, a potem do Valletty. Do naszych czasów nie przetrwały zabytki z czasów rzymskich czy arabskich, ale to maleńkie, urocze miasteczko zachowało średniowieczny charakter i sporo barokowych zabytków. Continue reading

OKOLICE VALLETTY: FLORIANA, PAOLA, SLIEMA

Floriana, zamieszkana przez zaledwie 2 tysiące osób, administracyjnie jest osobnym miastem, choć wygląda jak przedmieście czy dzielnica Valletty. Została założona w XVII wieku i nazwana na cześć inżyniera Pietra Paola Florianiego, który zaprojektował fortyfikacje, służące jako dodatkowa linia obrony dla Valletty. Floriana jest elegancka, ale – poza maleńkim ogrodem botanicznym, w czasie mojego pobytu zamkniętym z powodu pandemii (!), jest pozbawiona turystycznych atrakcji, może być celem popołudniowego albo wieczornego spaceru.  Centralnym punktem miasteczka jest kościół św. Publiusza, którego budowę rozpoczęto w 1733, a ukończono dopiero na początku XX wieku.

Osobnym miasteczkiem jest też Paola, choć i ona wydaje się przedłużeniem Valletty (i Floriany). Wygląda niepozornie, ale kryje prawdziwy skarb: Hypogeum Ħal Saflieni. Kryje w sensie dosłownym, bo skarb mieści się w podziemiach i niełatwo jest zyskać do niego dostęp… Continue reading

MALTAŃSKIE TRÓJMIASTO: SENGLEA, VITTORIOSA I COSPICUA

Trzy Miasta (Three Cities, przez Polaków zwane Trójmiastem) to Senglea (druga nazwa: Isla), Vittoriosa (Birgu) i Cospicua (Bormla). Położone są na sąsiednich półwyspach w zatoce Wielki Port (Grand Harbour), vis a vis Valletty. I właśnie w położeniu geograficznym tkwi klucz ich atrakcyjności. Senglea i Vittoriosa to fantastyczne miejsce na popołudniowe spacery, zwłaszcza wzdłuż brzegów i pstrykanie fotek przed zachodem słońca. Vittoriosa majestatycznie prezentuje się z Senglei, a Senglea pięknie z Vittoriosy; Valletta od strony Trójmiasta wygląda natomiast mniej okazale niż z Sliemy. W Trzech Miastach nie ma zbyt wiele do zwiedzania. I prawie nie ma turystów. Continue reading

VALLETTA: MUZEUM POD GOŁYM NIEBEM

Najciekawszym i najpiękniejszym miastem na wyspie jest stołeczna Valletta. To ponoć najbardziej słoneczna miejscowość w Europie – słońce świeci tu przez … 300 dni w roku. Jeszcze wyższa jest liczba zlokalizowanych tu zabytków: jest ich aż 320.  Valletta została w całości wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, stąd bardzo trafna nazwa: „muzeum pod gołym niebem”. Jak na warunki Malty, której historia liczy trzy tysiące lat, Valletta jest miastem młodym – kamień węgielny pod jej budowę położono w 1566 roku. Historia miasta wiąże się ściśle z obecnością Zakonu Kawalerów Maltańskich. Dotychczasową, pradawną stolicą wyspy była Mdina, zakon obrał natomiast na swoją pierwotną siedzibę Birgu, miasto położone na północnym wschodzie wyspy, nad Zatoką Wielki Port. Valletta zostało założona z drugiej strony zatoki przez ówczesnego Wielkiego Mistrza Jeana Parisot de la Valette, rok po dowodzonej przez niego brawurowej obronie wyspy, oblężonej  przez wojska tureckie. Miasto powstało według z góry założonego planu autorstwa Francesco Laparellego, architekta przysłanego przez papieża, czemu zawdzięcza regularną, prostokątną siatkę ulic. Continue reading

MALTA: OD FENICJAN DO BRYTYJCZYKÓW

Kiedy w 1530 roku cesarz Karol V oddał Maltę w lenno joannitom, zakonnicy nie bardzo wiedzieli, co z uczynić z maleńką skalistą wyspą na morzu Śródziemnym. Kilka lat wcześniej utracili na rzecz Imperium Osmańskiego dużo większą i znacznie bardziej atrakcyjną wyspę  – Rodos. Malta zdecydowanie nie zaspokajała aspiracji elitarnego zakonu, do którego wstępowali synowie najznakomitszych rodów europejskich. Liczyli na coś więcej. I dopiero bohaterska i okupiona krwią braci obrona wyspy w czasie Wielkiego Oblężenia w 1565 roku sprawiła, że uznali ją za swoje miejsce na ziemi.

Dwa i pół wieku później to Brytyjczycy zastanawiali się, co zrobić ze zdobytą w czasie wojen napoleońskich Maltą. Malta leżała daleko, generowała koszty, a w dodatku była zamieszkała przez ludność katolicką o tradycjach śródziemnomorskich, czyli całkowicie odmienna od innych, znaczniejszych brytyjskich kolonii. Problem powrócił po drugiej wojnie światowej. Brytyjczycy nie chcieli dłużej łożyć na wysepkę, Maltańczycy nie musieli więc walczyć o niepodległość. Nie byli przekonani, czy jej chcą. Continue reading

„ZAŁĄCZNIK DO KATEDRY”: HERBERT W ORVIETO

„Miasta włoskie różnią się między sobą kolorem. Asyż jest różowy, jeśli to banalne słowo może oddać ton lekko różowego piaskowca; Rzym utrwala się w pamięci jak terakota na zielonym tle. Orvieto natomiast jest brązowozłote. Uświadomić to sobie można przed romańsko-gotyckim Palazzo del Popolo – potężny sześcian z szerokim balkonem na piętnarach, płaski dach najeżony merlonami i piękne okna z kolumnami i ślimacznicą. Pałac ma kolor miedzi, ale bez blasku, ogień jest w środku – pamięć lawy”. Continue reading

UMBRIA: CO ZWIEDZIĆ?

Sercem starej Perugii jest Piazza IV Novembre, plac słusznie uważany za jeden z najpiękniejszych w całych Włoszech. Przy placu wznosi się dumnie majestatyczny Palazzo dei Priori, niezbyt ciekawa katedra i liczne kamieniczki. Centralnym punktem Piazza IV Novembre jest niezwykle efektowna, trzynastowieczna Fontanna Maggiore. Palazzo dei Priori, wzniesiony również w trzynastym wieku, jest dzisiaj siedzibą Galerii Narodowej, w której cennych zbiorach znajdują się między innymi obrazy Duccio, Piero della Francesca, Fra Angelico, Benozzo Gozzoli, Gentile da Fabriano, Luki Signorelli i – jak na Perugię przystało – Perugino. Continue reading

TASZKENT: POSTSOWIECKIE KLIMATY

Podróżnicze szlaki na ogół wiodą z Polski do Uzbekistanu przez Stambuł, Moskwę czy Astanę (a raczej Nursułtan) do Taszkentu. Stolica Uzbekistanu raczej nie podnosi ciśnienia turystów, większość zatrzymuje się tam jednak po przyjeździe i/lub przed wyjazdem. Taszkent jest dość sennym, prowincjonalnym miastem. Dla kogoś kto, tak jak ja, spędził po drodze kilka godzin w Stambule, bardzo sennym i bardzo prowincjonalnym. A jednak interesująco nieinteresującym, bo pozbawionym centrum. Niemal doszczętnie zniszczony w czasie trzęsienia ziemi w 1966 roku, został odbudowany z ruin przez komunistyczne władze, które przy tej okazji wyprosiły w Moskwie budowę metra, pierwszego w Azji Centralnej. Continue reading