Turystę, który myśli, że w Indiach kupi miejscówkę na pociąg godzinę przed odjazdem pociągu, czeka gorzkie rozczarowanie. Nie kupi jej też poprzedniego dnia. W Indiach miejscówek się w ogóle się nie kupuje, tylko się je zdobywa, a zawodnicy stają w szranki z trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Jeśli więc ktoś wybiera się do Indii z zamiarem przemieszczania się po tym kraju pociągami, to zdecydowanie powinien sięgnąć po książkę Monishy Rajesh W osiemdziesiąt pociągów dookoła Indii. Nieświadomy czekających na niego pułapek turysta może się bowiem przekonać, że zamiast objechać Indie dookoła będzie mógł się obrócić dookoła własnej osi na pierwszym dworcu. Continue reading
Category Archives: Indie
DWA TORY
Te tory czasem biegną równolegle, czasem się rozjeżdżają, czasem przecinają, ale jeden nie łączy się z drugim. Przy jednym leżą grobowce, meczety, hinduskie świątynie, buddyjskie stupy, forty, pałace i muzea. Czerwony Fort w Delhi, gat Manikarnika w Varanasi, stupy w Sarnath, świątynia Lakszmany w Kadjuraho, Taj Mahal w Agrze, Pałac Wiatrów w Jaipurze i wiele innych budowli. To one wyznaczają trasy turystów, są głównym, a czasem jedynym ich celem. Continue reading
HINDUSI: PRZELOTNE SPOTKANIA (5)
Kilka dni wcześniej, w Satnie, czekał na nas wynajęty samochód. Kierowca czekał podobno na dworcu cztery godziny – tyle, ile spóźnił się nasz pociąg z Varanasi – chociaż pilot uprzedził go telefonicznie, że pociąg ma opóźnienie. Wyjeżdżając z Satny Hindus podjechał na stację, żeby sprawdzić ciśnienie w oponach. Z sobie tylko znanego powodu nie mógł tego zrobić wcześniej…. Podobno nagminnie zdarza się, że autobusy tankują po zabraniu pasażerów z pierwszego przystanku. Continue reading
KONTRASTY
Indie cierpią na ostry deficyt wody. Ale jeśli gość w hotelu zapyta o ciepłą wodę, może usłyszeć, że 10 minut przed kąpielą powinien odkręcić kran, żeby spuścić zimną wodę. A proekologicznie nastawiony gość z Zachodu zastanawia się, ile litrów wody w ten sposób zmarnuje. Continue reading
HINDUSI: PRZELOTNE SPOTKANIA (4)
Na moją prośbę zatrzymujemy się przy aptece. Od kilku dni walczę z infekcją, skończył mi się zapas zabranych z Polski leków. Widząc, że sprzedawca (raczej nie farmaceuta) wyciąga listek, a nie całe opakowanie paracetamolu, proszę o dwa, żeby za dwa dni nie zawracać pilotowi głowy postojem przy kolejnej aptece. Pochylam się, żeby wyciągnąć z plecaka portfel i w tym momencie słyszę zadane po polsku pytanie:
– Chcesz dwie tabletki czy dwa listki? Continue reading
W krainie radźputów: Fort Amber
Radźputowie, członkowie indyjskich rodów rycerskich, mieszkali w Radźputanie w północnych i środkowych Indiach. Po podboju Indii przez muzułmańskich najeźdźców długo zachowywali niezależność. Poddali się dopiero władzy Wielkich Mogołów – potęgę Radźputów ograniczyły podboje Akbara (1556-1605). Continue reading
HINDUSKA LOGIKA
Koniec długiego dnia. Wyszłam spod prysznica i wreszcie mogłam się położyć. Musiałam wykonać tylko jedną prostą czynność: wyłączyć światło. Moja koleżanka od dawna smacznie spała. Jak zwykle, zostawiła w pokoju jedną włączoną lampę, tym razem była to słaba jarzeniówka pod sufitem. Westchnęłam ciężko, bo doświadczenie z poprzednich hoteli uczyło, że znalezienie właściwego wyłącznika zajmie mi chwilę. Dłuższą chwilę.
HINDUSI: PRZELOTNE SPOTKANIA (3)
Zatrułam się kanapką zjedzoną na przydrożnym parkingu po wyjeździe z Agry (surowe warzywa, pewnie nieumyte). Wieczorem w hotelu w Jaipurze podejrzewałam już, że następnego dnia nie zobaczę Fortu Amber. 16 godzin i 32 tabletki węgla później, po nocy spędzonej w łazience i przedpołudniu w łóżku, uznałam, że mogę oddalić się od toalety na trochę więcej niż dwa metry. Żeby nie tracić reszty dnia postanowiłam pojechać rikszą do centrum Jaipuru. Continue reading
RÓŻOWO, BAJKOWO…
Jaipuru nie można traktować poważnie. Jest jak bajka. Róż, lekkość i fantastyczne kształty, które nie przystoją realnej architekturze. Nie mogą być prawdziwe! Można tu spędzić dwa dni intensywnie zwiedzając i mieć poczucie, że niczego się nie zwiedzało. Bo czyż po fortach i grobowcach Wielkich Mogołów, ghatach w Waranasi, buddyjskich stupach w Sarnath i hinduskich świątyniach w Kadjuraho można traktować serio zwiedzanie Pałaców Maharadżów? Pałaców z pierników, lukru, marcepanu i waty cukrowej? Czy można poważnie traktować miasto, którego ulicami, jak gdyby nigdy nic, kroczą słonie? I nikt się temu nie dziwi… Continue reading
ANIOŁY I ŚWIĘCI W FATEHPUR SIKRI
Na dziedzińcu Wielkiego Meczetu w Fatehpur Sikri do każdego z nas ktoś się przyczepił. Mój anioł stróż zapewniał, że nie jest przewodnikiem, lecz świętym mężem. Kimkolwiek był, z długą siwą brodą prezentował się rzeczywiście nobliwie. Continue reading