LIANY, ORCHIDEE, CYNAMON I HERBATA

Tuż po przyjeździe do Kandy pewien gadatliwy i przedsiębiorczy kierowca tuk-tuka najpierw zjednał nas sobie oferując niską cenę za podwózkę do hotelu, a chwilę później namówił nas na wycieczkę po Kandy i okolicy, chwaląc się zeszytem z rekomendacjami od klientów (tak!!!), również po polsku. Następnego dnia o omówionej poprze przysłał pod hotel kumpla – podwykonawcę. Sam zapewne w międzyczasie złowił już kolejnych klientów. Continue reading

Świątynia Zęba Buddy

Do Kandy wjeżdżamy w gigantycznym korku, ale miasto podoba mi się od pierwszego wejrzenia. W odróżnieniu od wszystkich wcześniejszych, w których podobały mi się (mniej lub bardziej) zwiedzane obiekty, ale nie miasta jako takie. Kandy jest po Kolombo drugim co do wielkości miastem Sri Lanki. Jest też centrum lankijskiego buddyzmu, tu bowiem znajduje się najważniejsza świątynia buddyjska na Sri Lance: Świątynia Zęba Buddy. Do Kandy docieramy akurat w dniu poprzedzającym ważną dla wyznawców buddyzmu pełnię księżyca, więc do miasta ze wszystkich stron ciągną sznury pielgrzymów (to oni ponoszą „winę” za tłok w autobusie i korki na drogach). Continue reading

POCIĄGIEM DO ANURADHAPURY, TUK TUKIEM DO MIHINTALE

Pierwszy tydzień spędzimy w tzw. Trójkącie Kulturalnym, czyli na obszarze pomiędzy trzema historycznymi stolicami Sri Lanki: Anuradhapurą, Polonnaruwą i Kandy. Próbowałyśmy kupić bilety na poranny pociąg do Anuradhapury zaraz po przyjeździe, ale już nie było – na żaden pociąg. Zapewniono nas jednak, że jest osobna pula biletów, dostępna w dniu odjazdu pociągu i poradzono, żebyśmy przyjechały na dworzec godzinę wcześniej. Continue reading

KIERUNEK: CEJLON

Na Sri Lankę, dawny Cejlon, lecę z koleżanką, którą poznałam na portalu podróżniczym. Wybieramy lot Aerofłotu przez Moskwę (dwie godziny plus osiem i pół). Nasza trasa (18 dni z lotem w obie strony) wiedzie z Kolombo przez  Anuradhapurę, Mihintale,  Dambullę, Sigiriyę, Polonnaruwę, Kandy, Nuwara Eliyę, Ellę, Mirissę i Galle z powrotem do Kolombo. Continue reading

TURYSTYCZNA WYDMUSZKA

Na Albanię mam dwa dni, szukam więc ciekawego miejsca w pobliżu Tirany. Wydany kilka lat temu przewodnik zachwala Kruję, miasteczko położone trzydzieści kilka kilometrów od stolicy. Miał się tam zachować autentyczny, niepowtarzalny klimat prowincjonalnych albańskich miasteczek. Jest tradycyjny targ i zabytkowy zamek. Tego mi trzeba! Continue reading